Sezon zasadniczy wchodzi już w decydującą fazę, a Nafciarze zwycięstwem we Wrocławiu mogą już właściwie zapewnić sobie pobyt w grupie mistrzowskiej po podziale tabeli. Ostatni mecz pomiędzy tymi drużynami skończył się pogromem - Wisła przy Ł34 zwyciężyła aż 4:1. Gole dla gospodarzy strzelali dwukrotnie Biliński oraz Varela i Merebashvili. Honorową bramkę dla gości zdobył Kosecki. Warto nadmienić, że Seweryn Kiełpin obronił wówczas rzut karny wykonywany przez Piecha.
To kolejny przeciętny - żeby nie powiedzieć słaby - sezon w wykonaniu Śląska, choć przedsezonowe transfery mogły budzić nieco większe nadzieje kibiców wrocławskiego klubu. Przyszli przecież uznani ligowcy jak Piech, Tarasovs, Robak, Kosecki czy Chrapek. A jednak Śląsk zajmuje dopiero 12. miejsce i to pewne, że pozostanie mu zaledwie walka o utrzymanie w najwyższej klasie rozgrywkowej. Gra wrocławian kuleje przede wszystkim w obronie, bo 43 stracone bramki to 3. najgorszy wynik w lidze. Wojskowi również fatalnie radzą sobie w tym sezonie na wyjazdach - na obcym terenie nie wygrali ani razu, przegrywając do tego aż 10 meczów! Ostatnie 5 spotkań naszych najbliższych rywali 3 porażki, które przeplatają 2 remisy. Niezbyt dobrze wygląda też sytuacja kadrowa, gdyż aż 5 piłkarzy zmaga się z poważnymi kontuzjami, a są to Kokoszka, Jovic, Mak, Cotra i Madej.
Nafciarze ostatnie dwa mecze wygrali, co było bardzo ważne w kontekście utrzymania się w TOP8 po dwóch porażkach z rzędu. Duża w tym zasługa Semira Stilicia, który jest w naprawdę bardzo wysokiej formie i stał się liderem naszego zespołu. Właściwie brakuje nam tego jednego upragnionego zwycięstwa, ażeby cieszyć się z niewątpliwego sukcesu, jakim byłaby gra w grupie mistrzowskiej, a przypomnijmy, że Wisła posiada niemal najmniejszy budżet w całej lidze. W meczu ze Śląskiem trener Brzęczek na pewno nie będzie mógł skorzystać z zawieszonego za nadmiar żółtych kartek Damiana Szymańskiego i naturalnie wydaje się, że jego miejsce w składzie zajmie Damian Rasak, który dał dobrą zmianę za Maksymiliana Rogalskiego w ostatnim spotkaniu z Koroną.
Porównując terminarze zespołów zainteresowanych grą w górnej ósemce, to właśnie my mamy teoretycznie najłatwiejszy i zwycięstwo we Wrocławiu jest naprawdę w zasięgu rąk, a właściwie nóg naszych zawodników. Miejmy nadzieję, że już jutro ok. godziny 18. będziemy mieli ogromne powody do radości, bo granie w grupie mistrzowskiej to zawsze większy prestiż, a także ciekawsze mecze z lepszymi rywalami.
Kto? Śląsk Wrocław - Wisła Płock
Gdzie? Stadion miejski, aleja Śląska 1, Wrocław
Kiedy? Niedziela, 18.03.18 r., godz. 15:30