fot. Piotr Kucza / 400mm.pl
Wraz z końcem marca z Wisłą pożegnał się Łukasz Masłowski - dotychczasowy dyrektor sportowy. Zamienił on historyczną stolicę Mazowsza na czerwoną część Łodzi, a więc na pracę w Widzewie.
Masłowski przyszedł do Wisły latem przed sezonem 2016/2017, a więc przed pierwszym w Ekstraklasie po 9 latach naszej nieobecności w najwyższej klasie rozgrywkowej. Przyjrzyjmy się więc ruchom byłego już dyrektora sportowego począwszy od wspomnianego wyżej okresu aż do ostatniego zimowego okienka.
Rozpatrując każdy transfer przyjmiemy 5-stopniową skalę: transfer zdecydowanie trafiony, trafiony, trudny do jednoznacznej oceny, nietrafiony, zdecydowanie nietrafiony.
Lato 2016/2017
Tomislav Bożić - Chorwat przyszedł do Wisły z Górnika Łęczna, a więc spadkowicza. Grał solidnie, ale nie ustrzegł się sporej liczby błędów będąc jednym z elementów środkowej obrony Wisły - trudny do jednoznacznej oceny
Jose Kante - Gwinejsko-hiszpański napastnik przybył do Płocka z Zabrza, czyli z drugiego Górnika, który spadł z ligi. Z początku wyśmiewany, później stał się ważnym elementem Nafciarzy. Dobry technicznie i niekonwencjonalny, nieco nieskuteczny i elektryczny - trafiony
Kamil Sylwestrzak - Do klubu przychodził jako czołowy boczny obrońca ligi. Niespodzianką było to, że wybrał akurat beniaminka. Ostatecznie okazał się rozczarowaniem - jeżeli grał, to przeciętnie, a do tego doszły kłopoty zdrowotne - nietrafiony
Sergey Krivets - Białorusin to znana w Polsce marka, przede wszystkim dzięki występom w Lechu Poznań. Pomocnik grał także w Chinach i we Francji. Przychodził jako potencjalny hit transferowy, jednak poza pojedynczymi meczami totalnie zawiódł - zdecydowanie nietrafiony
Jakub Łukowski - Do Wisły przychodził w wieku 20 lat jako spory talent. W międzyczasie skrzydłowy był wypożyczony do Olimpii Grudziądz. Teraz ma już 23 lata, a jego bardzo dobre mecze można policzyć na palcach jednej ręki, a kibice raczej pamiętają jego nieskuteczność, m.in. w bardzo ważnym meczu z Lechem Poznań w zeszłym sezonie. Nie można też powiedzieć, że to zawodnik, który kompletnie się nie sprawdził - trudny do jednoznacznej oceny
Giorgi Merebashvili - Gruzin zamienił grecki Levadiakos na płocką Wisłę i stał się gwiazdą drużyny. Bronią go liczby i błyskotliwość, choć czasem za bardzo daje ponieść się nonszalancji lub miewa mecze, w których podejmuje same błędne decyzje. Często jednak to on brał ciężar na gry swoje barki i to z powodzeniem - zdecydowanie trafiony
Ivica Vrdoljak - Doświadczony pomocnik, który zasłynął z gry dla Legii Warszawa spędził w klubie pół roku, nie rozegrał ani minuty, a ciągle leczył wcześniejszą kontuzję będąc na kontrakcie z naszym klubem - zdecydowanie nietrafiony
Vitalii Hemeha - Ukrainiec wyciągnięty z rezerw Dynama Kijów dostał kilka szans na początku sezonu, ale okazał się totalnym niewypałem i wraz z dalszymi fazami sezonu pojawiał się na boisku na krótko albo wcale - zdecyodwanie nietrafiony
Dominik Furman - Bez wątpienia hit transferowy, fundament drużyny od samego początku, choć oczywiście miewa słabsze momenty, to jednak jest to jeden z najlepszych transferów Masłowskiego - zdecydowanie trafiony
Zima 2016/2017
Mateusz Piątkowski - Doświadczony napastnik pozyskany z cypryjskiego APOELu potwierdził, że jest zawodnikiem jednej rundy. Strzelił kilka goli, jednak spodziewaliśmy się po nim znacznie więcej - nietrafiony
Harmeet Singh - Norweg przychodził jako obiecujący, dobry technicznie środkowy pomocnik. Kompletnie spalił się psychicznie w meczu z Arką, kiedy musiał zastąpić Dominika Furmana, a było to przecież spotkanie o TOP8 dla naszej drużyny. Zagrał łącznie 59 minut i tyle go widziano - zdecydowanie nietrafiony
Lato 2017/2018
Damian Rasak - Pozyskany został jako utalentowany środkowy pomocnik z pierwszej ligi. Grał z różną regularnością, jednak obecnie po odejściu Damiana Szymańskiego ma pewne miejsce w składzie i można powiedzieć, że jest jednym z nielicznych, którzy grają na przyzwoitym poziomie w tym sezonie - trafiony
Alan Uryga - Niechciany w swojej Wiśle Kraków przyszedł do Wisły Płock jako wszechstronny zawodnik mogący zagrać zarówno w pomocy, jak i na boku i środku obrony. Najlepiej odnalazł się jednak na stoperze stając się pewnym punktem drużyny. Strzelił kilka ważnych goli, a obecnie jest jednym z niewielu grających na niezłym poziomie - zdecydowanie trafiony
Adam Dźwigała - Pierwotnie próbowany nawet na pozycji ofensywnego pomocnika, sukcesywnie cofany aż do środkowej obrony i to tam właśnie wszedł na swój najwyższy poziom. Bardzo dobre wyprowadzenie piłki, szybkość. Jego gra zaowocowała nawet powołaniem do reprezentacji Polski. Niestety, właśnie od tamtego momentu do teraz zanotował spory regres formy - trafiony
Kamil Biliński - To było jego drugie podejście do Wisły. Wydawało się, że z czasem stanie się zawodnikiem pierwszego składu, ale finalnie grał mało, ale jak już grał, to raczej nie zawodził i swoich kilka goli strzelił - trudny do jednoznacznej oceny
Konrad Michalak - Wypożyczony z Legii skrzydłowy robił bardzo dużo wiatru, miał jeden lepszy moment, ale liczb i konkretów z tego za wielu nie było. Później stracił miejsce w składzie - trudny do jednoznacznej oceny, ale raczej na plus
Paul Pirvulescu - Rumun z solidnym CV miał być cennym nabytkiem na lewą stronę boiska - w defensywie i w pomocy. Bardziej niż ze swojej gry znany był z tego, że wiecznie leczył urazy - zdecydowanie nietrafiony
Damian Szymański - Środkowy pomocnik przyszedł z Jagielloni w rozliczeniu za Piotra Wlazło. Kto na tej wymianie (Jaga jeszcze dopłaciła) wyszedł lepiej, każdy wie. Popularny Szycha stał się filarem drużyny, a następnie kapitanem i gwiazdą. Zadebiutował w reprezentacji, a następnie został sprzedany za niezłe pieniądze do Rosji - zdecydowanie trafiony
Nico Varela - Urugwajczyk z hiszpańskim paszportem miał stać się gwiazdą zespołu, ale ostatecznie można go nazwać co najwyżej bardzo solidnym zawodnikiem z przebłyskami. Na pewno bronią go liczby, lecz wydaje się, że można było się po nim więcej spodziewać - trafiony
Igor Łasicki - Wypożyczony z Napoli młody stoper na początku popełniał błędy w kryciu, lecz później wskoczył na bardzo poprawny poziom, lecz zahamował go uraz. Obecnie gra sinusoidalnie - trudny do jednoznacznej oceny
Semir Stilić - Wiosnę sezonu 2017/2018 miał świetną, można było na niego liczyć w ważnych momentach. Chwilami to był ten Stilić, którego wszyscy poznaliśmy w Lechu i który później bardzo dobrze grał w Wiśle Kraków. Jego przygoda z Wisłą Płock jest bliźniacza do przygody w imienniczce z Krakowa - pierwszy dobry sezon, a później kompletny zjazd. Bośniak w tym sezonie to katastrofalny poziom - trudny do jednoznacznej oceny
Zima 2017/2018
Thomas Dahne - Dotychczasowa kariera wskazywała, że Wisła pozyskała młodego, ale solidnego bramkarza, który może dalej się rozwinąć, a następnie za niezłe pieniądze odejść za granicę. Wygryzł ze składu Seweryna Kiełpina i owszem, miewa mecze, gdzie notuje porządne interwencje, ale przy tym zawalił już sporo goli, które miały znaczenie przy stracie punktów przez Nafciarzy - trudny do jednoznacznej oceny
Oskar Zawada - Młody napastnik przyszedł do Wisły po nieudanym wejściu do dorosłej piłki, a przecież w juniorach w Niemczech notował znakomite liczby. Niestety, z przykrością trzeba stwierdzić, że odbił się również od polskiej Ekstraklasy - zdecydowanie nietrafiony
Lato 2018/2019
Bartłomiej Żynel - Niespełna 21-latek przychodził jako talent z ligi austriackiej, zdobywca młodzieżowej Ligi Mistrzów z Salzburgiem, jednak wielu szans na pokazanie swoich umiejętności nie miał - 2-krotnie w Ekstraklasie i w Pucharze Polski. W oczy rzuciła się słaba gra nogami - trudny do jednoznacznej oceny
Patryk Wieliczko - Transfer-zagadka, pewnym świadectwem jest to, że obecnie jest zawodnikiem Wierzycy Pelplin, a więc klubu z III ligi - zdecydowanie nietrafiony
Mateusz Szwoch - Po niemrawym początku, później zaczął grać coraz lepiej, jednak doznał bardzo poważnej kontuzji, dopiero w ostatnim meczu z Zagłębiem Lubin wrócił do gry - trudny do jednoznacznej oceny
Caló - Przychodził jako potencjalny zastępca Michalaka - filigranowy, szybki, z niezłym dryblingiem, ale nie dostał zbyt wielu szans ani od Dźwigały ani od Vicuni - nietrafiony
Ricardinho - Początek sezonu bardzo dobry, pokazywał cały wachlarz swoich umiejętności - świetne wykończenie, technikę. Jednak od pewnego momentu gra po prostu słabo, ale to bez jego 9 goli nie mielibyśmy nawet o czym rozmawiać w kontekście utrzymania w Ekstraklasie - trafiony
Marcin Warcholak - Fatalny w obronie, fatalny w ataku. Być może Masłowski myślał, że obrońca zmieniając otoczenie obudzi się i odzyska formę sprzed kilku, jednak nic bardziej mylnego. Obecnie nie jest nawet brany pod uwagę przy ustalaniu meczowej 18-stki - zdecydowanie nietrafiony
Riccardo Grym - Nie dane my było pokazać swoich umiejętności szerszej publiczności - trudny do jednoznacznej oceny
Karol Angielski - Długo nie dostawał szans, a jak już dostał, to raczej nie zawiódł, jednak grał zbyt mało, by móc wystawić mu konkretną ocenę - trudny do jednoznacznej oceny
Krystian Miś - Boczny obrońca ściągnięty z Korony Kielce dobrze prezentował się w sparingach letnich i ostatnich zimowych, jednak nie dostał nawet minuty w Ekstraklasie - trudny do jednoznacznej oceny
Zima 2018/2019
Grzegorz Kuświk, Angel Garcia Cabezali, Ariel Borysiuk, Jake McGing, Titas Milasius, Justinas Marazas, Alen Stevanović - są w klubie za krótko, by ich w ogóle ocenić
Trenerzy
Jerzy Brzęczek - Jak się okazało, był to prawdziwy strzał w "10", bo medalista olimpijski z Barcelony doprowadził nasz zespół do 5. miejsca w lidze, a gdyby nie niezrozumiałem decyzje sędziów, to zagralibyśmy w eliminacjach do europejskich pucharów, a może skończylibyśmy sezon na historycznym podium (przypomnijmy, że do 3. Lecha traciliśmy zaledwie 3 punkty) - zdecydowanie trafiony
Dariusz Dźwigała - Oprócz fantastycznego zwycięstwa w Warszawie nad Legią i fajnej czapki z daszkiem, niczym się nie wyróżnił, a drużyna grała coraz to gorzej, a czarę goryczy przelała klęska w Szczecinie z Pogonią 0:4, po której został zwolniony - zdecydowanie nietrafiony
Kibu Vicuna - Miał odmienić styl gry Wisły, miały przyjść wyniki. Po obiecującym początku i ofensywnej grze nie ma już śladu. Wyniki nie poprawiły się w porównaniu do osiągnięć Dźwigały, wciąż okupujemy strefę spadkową, a ewentualna obrona miejsca w Ekstraklasie - biorąc pod uwagę to, że Hiszpan przepracował cały okres przygotowawczy zimą - znacząco oceny nie poprawi - póki co to nietrafiony wybór
Podsumowując Łukasz Masłowski przeprowadził więcej neutralnych i negatywnych transferów niż rzeczywiście udanych. Na pewno na duży plus można zaliczyć mu pozyskanie Furmana, Merebashvilego, Szymańskiego, Urygi, na umiarkowany Vareli, Kante i Dźwigały. Reszta zawodników to sporo niewypałów, trudnych do oceny poczynań i co najwyżej przyzwoite nabytki. Wybór szkoleniowców też w ostatecznym rozrachunku jest na minus. Pochwalić też należy oczywiście sprzedaż Arkadiusza Recy do włoskiej Atalanty za jak na polskie warunki bardzo dobre pieniądze. Nie można także zapominać, że Masłowski działał głównie na rynku zawodników, którzy byli do pozyskania za darmo.
Ostateczną ocenę poczynań byłego już dyrektora sportowego pozostawiamy Wam samym.
MJ